Kolejny tom o śledztwie prowadzonym przez komisarz Zuzannę Nowacką. Tym razem zostaje brutalnie zamordowana młoda kobieta w domku letniskowym. Wszystkie ślady prowadzą do miejscowego pijaczyny, który natychmiast zostaje ujęty i osadzony w areszcie, prokurator chce jak najszybciej zamknąć śledztwo, jednak Zuzanna drąży sprawę dalej, gdyż intuicja jej podpowiada, ze nie wszystko w tej układance pasuje do siebie. Na jaw wychodzą coraz to nowe fakty, które jednak nie jest łatwo połączyć w spójną całość. Jak już się wydaje, że rozwiązanie jest blisko, nowy trop burzy wszystko i poszukiwania zabójcy trzeba zaczynać od nowa. Ciągle brakuje najważniejszego puzzla, który pozwoliłby zakończyć sprawę. Atmosfera robi się coraz bardziej gorąca, tempo akcji przyspiesza i dzięki żmudnej pracy śledczej w końcu udaje się złapać zabójcę.
Mariusz Kanios po raz kolejny pokazuje w „Kartach zła”, że potrafi świetnie pleść intrygę i tak zamotać fabułę, że czytelnik do końca nie jest w stanie zorientować się kto zabił i sprawia, że zakończenie jest niespodziewane. Charaktery są mocne, dobrze przedstawione, a autor dawkując informacje o postaciach pozwala stopniowo rozgryźć ich motywacje i pobudki postępowania. Ludzie są różnorodni, każdy inaczej myśli i postrzega świat i każdy czego innego chce od życia. Żeby stworzyć dobry kryminał, czy powieś sensacyjną, trzeba umieć obserwować ludzie, wgryźć si w psychikę nie tylko bandytów i recydywistów, ale też zwykłych ludzi, którzy w sprzyjających okolicznościach popełnią zbrodnię. Muszą być tylko odpowiednio mocno zdeterminowani.
„Karty zła” wciągają od pierwszych stron i nie można się oderwać od lektury. To kapitalne połączenie kryminału i sensacji, w którym nic nie jest takie, jakie się na początku wydaje. Polecam gorąco, książka porywa i pozwala zapomnieć o rzeczywistości, a nie da się jej odłożyć zanim nie doczyta się do końca.
Jak mocno książka mnie wciągneła: | (8 / 10) |
Język i styl pisania: | (8 / 10) |
Czy warto przeczytać: | (8 / 10) |
Average: | (8 / 10) |
Zostaw komentarz