Zachęcona dobrymi opiniami wzięłam się za „Drogę do piekła” i książka wciągnęła mnie od pierwszych stron. Rodzina Johna zostaje zamordowana tuż przed jego powrotem do domu. Na niego pada podejrzenie, zostaje skazany na karę śmierci, która zostaje wykonana w więzieniu. Jakiś czas potem John budzi się w strasznym miejscu, ciemnym, gorącym, pełnym zapachów siarki i opętańczych krzyków przerażonych ludzi. Napis nad drzwiami: „porzućcie wszelka nadzieję wy, którzy tu wchodzicie” nie pozostawia wątpliwości, gdzie trafił.
Tymczasem jego młodszy brat Lukas, który wcześniej próbował znaleźć dowody na niewinność Johna, wreszcie trafia na cień szansy na dojście do prawdy i odkrycie o co tu na prawdę chodzi. Zaczyna się wyścig z czasem, by nie dać się złapać ludziom, którzy za wszelką cenę nie chcą dopuścić do odkrycia prawdy. W międzyczasie obserwujemy męki piekielne Johna, który musi odpokutować za grzechy popełnione w życiu.
To moja pierwsza książka Przemysława Piotrowskiego, którą przeczytałam i na pewno nie ostatnia. Fabuła skonstruowana jest bardzo przemyślanie i choć domyśliłam się ostatniego zwrotu akcji, czytało się świetnie. Wszystko logicznie się układa, akcja wartka, przyspiesza w miarę rozwoju opowieści tak, że nie ma czasu na oddech. Połknęłam całość jednym tchem. Książka napisana jest ładnym językiem. Sceny grozy, szczególnie te w piekle, odmalowane są tak plastycznie, że wręcz widzi się wszystko jak na żywo i ma się wrażenie odczuwania zapachów, nie mówiąc o tym, że robi się gorąco, jakby człowiek był tam na miejscu. Autor ma niesamowitą wyobraźnię i umiejętność stwarzania scenerii, w której rozgrywają się wydarzenia opisane w książce. Oprócz oryginalnej fabuły, mamy tu przyjaźń, miłość, nienawiść, zawiść i pożądanie, a czy zwycięży dobro i prawda, każdy niech się sam przekona po przeczytaniu opowieści.
Pomysł na fabułę jest zaskakujący, charaktery opisane świetnie, sposób myślenia zwykłego człowieka i zepsutych zwyrodnialców jest dobrze psychologicznie przedstawiony „jest taka linia, granica, czy bariera […]po przekroczeniu której człowiek staje się kimś więcej niż tylko zwykłym, szarym obywatelem. […] Nie dlatego, że jest lepszy, mądrzejszy, czy bardziej inteligentny, ale dlatego, że może wszystko. Po prostu MOŻE”. Po skończeniu czytania zostaje w głowie przerażająca wizja świata, trzeba ochłonąć, oprzytomnieć, uspokoić się i powiedzie sobie: to tylko fikcja. Na szczęście.
Dobra książka to taka, która podoba się czytelnikowi. „Droga do piekła” jest świetnie napisana, trzyma w napięciu, jest doskonałą odskocznią od codziennej prozy życia, w sam raz na lato, albo na długie zimowe wieczory, choć nie polecam czytać w nocy ludziom o słabych nerwach.
Polecam „Drogę do piekła” fanom dobrych thrillerów, kryminałów, ale także i horrorów. Książka pozwala oderwać się od rzeczywistości i spędzić czas z dobrym kawałkiem literatury. Najlepiej wygospodarować sobie kilka godzin, gdyż jak się zacznie czytać, to nie można przestać, dopóki nie doczyta się do końca.
Jak mocno książka mnie wciągneła: | (9 / 10) |
Język i styl pisania: | (9 / 10) |
Czy warto przeczytać: | (9 / 10) |
Average: | (9 / 10) |
Przeczytam! Chociaż nie jestem pewna, czy przetrzymam kawałki piekielne… W pewnej książce musiałam ominąć opis kruka żerującego na zwłokach…