Każdy człowiek chciałby żyć długo i szczęśliwie, bez chorób, demencji i w sprawności fizycznej do końca życia. Bardzo dużo czynników się składa na jakość życia i kondycję człowieka, na jedne z nich mamy wpływ, na inne nie, ale o te, które od nas zależą możemy dbać i modyfikować tak, by żyło nam się lepiej i zdrowiej.

Autorzy książki w swoich kulinarnych podróżach, w poszukiwaniu najlepszej diety, dotarli do włoskiej miejscowości Cilento, skąd rozprzestrzeniła się dieta śródziemnomorska. „To tygiel kulturowy, a zarazem niemal nietknięte środowisko, gdzie jakby czas się zatrzymał”. W Cilento mieszka wielu długowiecznych ludzi, w tym stulatków, którzy odżywiają się w naturalny sposób, niemal taki sam od wieków, i właśnie w ich sposobie odżywiania autorzy upatrują sukces długiego życia oraz sprawności fizycznej i intelektualnej.

Dieta śródziemnomorska stała się bardzo modna jeszcze w XX wieku, kiedy odkryto jej dobroczynne działanie na serce i układ krążenia, zapobieganie miażdżycy, więc i demencji oraz wiele innych dobroczynnych działań. Produkty używane w tej diecie są zalecane przez Międzynarodowe Towarzystwa Kardiologiczne, jako prozdrowotne i zmniejszające ryzyko zawałów serca i miażdżycy. Dlaczego tak się dzieje? Tego wszystkiego czytelnik dowie się z książki „Happy food green”.

Książka jest pięknie wydana, w twardej oprawie i już sama okładka zachęca do czytania. Autorzy, Szwedzi, przez wiele lat odwiedzali różne miejsca na całym świecie, by zgłębiać tajniki zdrowego stylu życia, napisali wcześniej dwie książki o zdrowym jedzeniu, obecna książka jest ich trzecim wspólnym dziełem. Styl pisania jest barwny, w treści widać pasję i zaangażowanie autorów w opisywane fakty. Krok po kroku przedstawiają założenia diety śródziemnomorskiej, omawiają poszczególne składniki i produkty używane w komponowaniu potraw: ich walory smakowe i odżywcze. W diecie śródziemnomorskiej używa się bardzo dużo różnych ziół i warzyw, i czytając miałam wrażenie, jakbym czuła zapachy łąk, ziół, lasów, a wkoło grały cykady. Wszystkie przedstawione założenia diety mają merytoryczne umocowanie i na końcu książki znajdziemy spis fachowej literatury na ten temat.

„Wiele badań wskazuje na korzyści zdrowotne diety bogatej w błonnik, zróżnicowanej, nieprzetworzonej i przede wszystkim roślinnej. Nie ma z kolei badań, które temu przeczą”.

 

W książce promowany jest wegetarianizm, choć autorzy podkreślają, że jedzenie mięsa od czasu do czasu nie zaszkodzi i fleksitarianizm również jest dobrym rozwiązaniem na prawidłowe odżywianie. Osobiście nie jestem zwolenniczką diety wegańskiej, człowiek nie umie wytworzyć z roślin wszystkich potrzebnych mu składników potrzebnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu, np. witaminy B12 i weganie muszą ją suplementować, ale to oczywiście wybór indywidualny, co jemy.

Autorzy świetnie pokazują, na czym polega prawidłowe odżywianie.

„Problemem na świecie nie jest brak kalorii. Globalny problem stanowi raczej to, że mamy kiepskie zaopatrzenie w dobre i odżywcze produkty”.

Najważniejszą sprawą jest spożywanie produktów dobrej jakości, najlepiej wytworzonych ekologicznie. Generalnie dobijają nas monokultury upraw, w które ładuje się tony nawozów, zwierzęta hodowane są w często nieludzkich warunkach, faszerowane antybiotykami i wspomagaczami wzrostu, byle szybciej, byle więcej, byle jak najmniejszym nakładem pracy. Robi się z tego błędne koło. Pęd do zysku, wzrostu gospodarczego, presja korporacji sprawia, że niemal nie zastanawiamy się nad tym co i jak jemy. W codziennym pośpiechu nie mamy czasu na delektowanie się posiłkami.

„Wielu z nas utraciło zdolność do odczuwania wdzięczności za życiodajny pokarm, odkąd bez zastanowienia pochłaniamy szybkie lunche z nosami utkwionymi w telefonach”.

Wpływa to na nasze zdrowie, stan jelit, flory bakteryjnej, która ubożeje i zmienia się przy fast foodowych daniach. A wystarczy tak niewiele: chwila oddechu, uważne spojrzenie na to, co mamy na talerzu, przygotowanie ulubionego dania też sprawi przyjemność, pod warunkiem, że skupimy się tylko na tym: na krojeniu warzyw, doborze ziół, by zyskać odpowiednią kompozycję, potem z przyjemnością zjeść spokojnie, bez pośpiechu, razem z rodziną smaczny posiłek.

W wyborze właściwego sposobu odżywiania pomoże ta książka, która oprócz opisu założeń diety śródziemnomorskiej zawiera wiele bardzo ciekawych przepisów okraszonych apetycznie wyglądającymi zdjęciami potraw, aż ślinka cieknie. Zastanawiam się od jakiegoś czasu nad wyborem zdrowej diety i książka „Happy food green”, co w tłumaczeniu oznacza szczęśliwe zielone jedzenie, bardzo do mnie przemówiła. Kwintesencją jest podtytuł: „O roślinnej diecie i szczęśliwym życiu” i choć na długowieczność i zdrowie, oprócz jedzenia ma wiele czynników środowiskowych oraz nasze geny, to pokarm jest tą częścią całości, na którą mamy wpływ i warto zmienić nawyki, by poczuć się lepiej, zdrowiej, a przez to być szczęśliwszym. Nie dam rady żyć bez mięsa, ale fleksitarianizm jest tym, do czego będę dążyć.

Polecam tę książkę początkującym weganom lub wegetarianom oraz osobom, które chcą cokolwiek zmienić w swojej diecie dla zdrowia i lepszego samopoczucia. Każdy znajdzie tu coś dla siebie: podstawy diety roślinnej, opis ziół, warzyw, kapitalne przepisy, a przede wszystkim może zastanowi się nad swoim życiem i być może znajdzie tu bodźce do zmian na lepsze.

Jak mocno książka mnie wciągneła:10 out of 10 stars (10,0 / 10)
Język i styl pisania:9 out of 10 stars (9,0 / 10)
Czy warto przeczytać:10 out of 10 stars (10,0 / 10)
Average:9.7 out of 10 stars (9,7 / 10)