Czterorodzinny budynek mieszkalny, w spokojnej dzielnicy, na nudnej ulicy, gdzie życie toczy się swoim niezmiennym, utartym trybem.

„Czasami myślę sobie, że jesteśmy jak te chomiki na karuzeli, zawsze biegnące pod górę, od jednego punktu dnia do kolejnego, i nigdy się to nie kończy.”

Rikke, główna bohaterka, a zarazem narratorka całej opowieści, mieszka z mężem i dwojgiem dzieci na parterze. Jej codzienność to dom, praca, dzieci, mąż, rodzina nie wyróżnia się niczym na tle innych współlokatorów. Rikke ma jednak sekret: piętro wyżej mieszka Jorgen ze swoją żoną i córką, z którym ma romans od jakiegoś czasu. Kiedy Jorgen zostaje zamordowany, sielskie życie czterech rodzin zostaje zburzone. Krok po kroku wychodzą na jaw mroczne sekrety mieszkańców, poznajemy ich tajemnice, okazuje się, że każdy ma coś do ukrycia, a pozornie szczęśliwe rodziny wcale takie nie są.

Policja rozpoczyna śledztwo, drąży, Rikke próbuje sama rozwikłać zagadkę, bojąc się równocześnie tego, że jej tajemny romans wyjdzie na jaw, przez co jej małżeństwo może runąć w gruzach. Dlaczego zdecydowała się na zdradę męża? Dbającego o rodzinę, a przede wszystkim kochającego ją nad życie Asmunda? Czemu człowiek podejmuje takie, a nie inne decyzje w życiu? Czasem to wpływ chwili, ciekawość, chęć urozmaicenia monotonii codzienności

„Takie cudowne jest to uczucie, kiedy człowiek postanowił, że zrobi coś niewłaściwego. Wrażenie lekkości, ulotności, wszystko teraz może się zdarzyć. Spotkania z Jorgenem pozwalają wyskoczyć z chomiczej karuzeli”. 

Helene Flood pozwala w swojej  opowieści poznać różne motywacje działań ludzkich, pokazuje, jak różne są światy pozornie podobnych do siebie ludzi z tej samej klasy społecznej, pozornie podobnych, bo tak naprawdę każdy człowiek jest inny, ukształtowany przez różne doświadczenia życiowe, inne środowisko, przyjaciół, rodzinę, ambicje, te zaspokojone i te, z których przychodzi mu rezygnować. Nie wiemy, co siedzi w umyśle drugiego człowieka

„Ludzie mówią, że ten lub tamten nie skrzywdziłby muchy […] a ja powtarzam: każdy z nas może zostać mordercą, jeśli ma sposobność i dostatecznie silną motywację”.

Fabuła rozwija się spokojnie, niemal leniwie, autorka powoli dawkuje nowe informacje, ale opowieść wciąga od samego początku. Pomimo wolnego tempa, akcja zagęszcza się coraz bardziej i nie można  oderwać się od czytania. Czytelnik jest wciągany w głąb umysłów bohaterów, a akcja jest tak prowadzona, że trudno w trakcie domyślić się kto zabił. Nie wiemy, kto był tak zdeterminowany, by posunąć się do ostateczności.  „Człowiek musi mieć prawo do popełnienia błędu”, jaki splot wydarzeń doprowadza do morderstwa? Czym kieruje się zabójca? Czy będzie żałował swojego czynu?

Dobry kryminał to równocześnie dobra opowieść obyczajowa, w której przy okazji wątku kryminalnego opowiedziana zostaje historia ludzi i „Sąsiadka” ma według mnie wszystkie  dobre cechy porządnej opowieści kryminalnej. Bardzo lubię takie książki i nie rozumiem dlaczego niektórzy uważają kryminały za literaturę gorszego sortu. Mamy tu wyraźnie zarysowane charaktery, skrajnie różne osobowości bohaterów, poznajemy historie rodzinne, tajemnice skrywane do tej pory, jak to w życiu, każdy z nas ma swoje sekrety, wpływające na całe nasze postępowanie. Nie da się uwolnić od przeszłości. Czasem trzeba po to zabić.

Polecam „Sąsiadkę” i fanom kryminałów, i osobom lubiącym dobre powieści obyczajowe, ale także psychologiczne. Książkę czyta się świetnie, jednym tchem, a końcowy zwrot akcji jest całkowicie zaskakujący.

Dziękuję Wydawnictwu Agora za egzemplarz książki, cieszę się, że mogłam ją przeczytać.

Jak mocno książka mnie wciągneła:8 out of 10 stars (8,0 / 10)
Język i styl pisania:9 out of 10 stars (9,0 / 10)
Czy warto przeczytać:8 out of 10 stars (8,0 / 10)
Average:8.3 out of 10 stars (8,3 / 10)