Tytułowa mapa jest łącznikiem między ludźmi i pokoleniami. Narysowana w piętnastym wieku dla żeglarzy, przechodzi z rąk do rąk, do przypadkowych osób, najczęściej w jakiś sposób wpływa na ich losy, a jeśli nie, to przynajmniej odciska swą obecność w ich życiu.
Poznajemy losy ludzi w różnych krajach i epokach. Najczęściej są to zwykli ludzie, o których nikt, po latach, nie będzie pamiętał, biedni, bogaci, dobrzy i źli, kobiety, mężczyźni, młodzi i starzy, którzy nie zdają sobie sprawy, że mapa ich połączy, choć w zasadzie nie ma między nimi żadnego widocznego związku, poza tym, że w którymś momencie swojego życia zostali właścicielami mapy.
Opowieść wciągnęła mnie od pierwszych stron, zauroczyła swoim bajkowym nastrojem, nie mogłam się oderwać do samego końca. Autorka prowadzi nas przez meandry ludzkiego życia, śledzimy sytuacje, myśli, jesteśmy obserwatorami zwykłych wydarzeń, które dla przeżywających je osób są ważne, czasem tragiczne, a czasem miłe i romantyczne. Jak to w życiu: nić czasu plecie się wciąż do przodu, nie zawsze mamy wpływ na to co się stanie, często zbiegi okoliczności decydują o powodzeniu naszych działań, potrzeba chwili sprawia, że życie zmienia bieg o sto osiemdziesiąt stopni, ale zawsze jesteśmy niewolnikami naszych myśli, przekonań i umysłów.
Narracja prowadzona jest płynnie, jak rzeka, przechodzi od jednego dopływu, do drugiego, zakolami leniwie toczy swe wody w korycie, a czasem burzliwie, niebezpiecznie z zawirowaniami i mętną zamuloną wodą. Takie jest właśnie życie: rzadko spokojne i leniwe, częściej z zawirowaniami, które wydają się nie do pokonania, czasem toniemy, a kiedy indziej wydostajemy się na brzeg silniejsi, wzmocnieni przejściami, dokonaniami i nowymi umiejętnościami.
Umieszczenie mapy jako spoiwa ludzkich losów sprawia, że spoglądamy nieco z oddalenia na bohaterów, z perspektywy mapy, która jest symbolem nie tylko bezdusznej powierzchni kuli ziemskiej, lądów, mórz, gór i oceanów, ale też, a może przede wszystkim, jest mapą życia, na której kolejne pokolenia nanoszą swoje punkty odniesienia, znaczą ją swoimi bytami, radościami, smutkami, zostawiają wiadomości dla przyszłych pokoleń, bo czym jesteśmy bez naszej przeszłości? Każde nowe pokolenie czerpie z doświadczenia poprzednich, nie zawsze wyciągając wnioski, ale bez przeszłości nie ma pełni człowieczeństwa, gdyż tylko człowiek jest istotą z przeszłością w tym znaczeniu, że jest w stanie ogarnąć rozumem i pamięcią to, co było przed jego narodzinami. Jako jedyny gatunek jest też w stanie wpłynąć na przyszłe pokolenia poprzez swoje działania wobec innych ludzi i świata wokół siebie.
„Mapa” jest niesamowita. Zostaje w głowie i skłania do przemyśleń długo po przeczytaniu ostatnich słów. Jest debiutem powieściowym autorki i uważam, że to debiut niezwykle udany. Akcja spokojna, narracja czasem wręcz leniwa, nie nudna: wciąga i uzależnia. Nie można się oderwać, czytelnik łatwo daje się ponieść płynnej opowieści, jeden rozdział przechodzi w drugi, by toczyć opowieść z mapą w tle.
Jestem oczarowana „Mapą” i pewnie do niej za jakiś czas wrócę. To powieść o tak wielu poziomach, że każde nowe podejście pozwoli znaleźć coś nowego, jakiś subtelny szczegół, który umknął przy pierwszym czytaniu.
Jak mocno książka mnie wciągneła: | (9,0 / 10) |
Język i styl pisania: | (10,0 / 10) |
Czy warto przeczytać: | (9,0 / 10) |
Average: | (9,3 / 10) |
Zostaw komentarz