Richard Dawkins biolog, zoolog, ewolucjonista, publicysta, któremu sławę przyniosły książki takie jak „Bóg urojony”, „Samolubny gen”, „Fenotyp rozszerzony” i wiele innych, w których propaguje, ale i wyjaśnia teorię ewolucji oraz poddaje krytyce religie świata. Uważany jest za guru ateistów. W swoich publikacjach merytorycznie, krok po kroku rozprawia się z założeniami religii, rozkłada je na czynniki pierwsze i pokazuje dlaczego tak wielu ludzi jest skłonnych uwierzyć w wyimaginowane istoty, zamiast zawierzyć osiągnięciom nauki.
W ksiażce „Religiol” zebrano dziewiętnaście artykułów opublikowanych na łamach czasopisma „Free inquiry”, z którym Richard Dawkins od dawna współpracuje. W tych krótkich tekstach czytelnik dostaje kompendium przekonań Dawkinsa, artykuły nie są ze sobą powiązane, pisane na przestrzeni wieku lat i pokazują ogromną wiedzę naukowca, którego nie łatwo jest czymś zaskoczyć. W wielu przypadkach są polemiką z listami czytelników lub też przeciwników filozoficznych. Richard Dawkins z właściwym sobie poczuciem humoru pisze o religii, która przyrównuje do narkotyku i nazywa go religiolem, od którego wziął się tytuł książki.
Richard Dawkins mocno broni swoich przekonań, ale cały czas podkreśla, że są podparte nauką i jeśli nauka je obali, on się z tym zgodzi, daleko mu do dogmatyzmu. Propaguje teorię ewolucji, której założenia i dowody naukowe zna doskonale. W ogóle z tekstów w „Religiolu”, bardziej nawet niż z jego książek, które są raczej monotematyczne, wyłania się obraz Dawkinsa jako wszechstronnego naukowca, który zgłębia wiedzę, jest na bieżąco z badaniami, śledzi postępy nauki, którą się zajmuje, ale równocześnie interesuje się szeroko pojętą biologią, filozofią i naukami społecznymi. To prawdziwy współczesny człowiek renesansu.
Warto przeczytać wszystkie artykuły, na mnie największe wrażenie zrobiły te o indoktrynacji religijnej. W rodzinach wyznających jakaś religię, od małego uczy się dzieci, że Bóg istnieje, przekazuje się mu zasady religii na równi z uczeniem języka ojczystego, zasadami postępowania w życiu, uczeniem wartościowania, czy pokazywaniem tego co ważne. Równocześnie uczy się dziecko zabobonów, wiary w zjawiska nadprzyrodzone. Takie postępowanie rodziców sprawia, że dziecko nie zastanawia się czy religia jest prawdziwa, informacje przekazywane przez rodziców są przez młodego człowieka odbierane jako ważne, wchodzą w podświadomość i potem, jak dorosły, rzadko się zastanawia, co jest prawdą. Przeciętny człowiek nie zastanawia się głęboko nad sensem życia, tylko po prostu żyje. Jeśli wpojono mu, że piątek trzynastego jest dniem nieszczęść, to będzie tak uważał przez całe życie. To samo dotyczy religii. Dziecko nauczone zasad wiary, będzie ją wyznawać w dorosłym życiu: bo zawsze tak było, rodzice tak robili, większość ludzi wokół tak robi. Na tym polega między innymi siła religii, że jej wyznawanie jest najczęściej wpajane od maleńkości i staje się niemal drugą naturą. Rzadko przeciętny człowiek przystanie i zastanowi się nad jej sensem. Z tym walczy Dawkins wykazując, jak niebezpieczna jest ślepa wiara. Statystyki wykazują, że za postęp w nauce w większości odpowiadają naukowcy ateiści. Coś w tym jest.
Nie każdy musi się zgodzić z Dawkinsem, ale warto przeczytać „Religiola” i inne jego publikacje. Jednych nie przekona, innych skłoni do przemyśleń i zastanowienia się nad religią, wiarą i sensem życia, innych utwierdzi w przekonaniu przewagi nauki nad religią, ale nikt nie pozostanie obojętny. I to jest najważniejsze: Dawkins potrafi pisać o nauce, jego teksty nie są nudne, choć bardzo merytoryczne. W tym zbiorze tekstów każdy znajdzie coś dla siebie.
Za książkę dziękuję redakcji www.sztukater.pl
Jak mocno książka mnie wciągneła: | (8 / 10) |
Język i styl pisania: | (8 / 10) |
Czy warto przeczytać: | (8 / 10) |
Average: | (8 / 10) |
Zostaw komentarz